Po rozgrzewce, śniadaniu i apelu mieliśmy sportowy dzień. Rozgrywki w palanta, ukrytego agenta sprawiły, że uśmiech nie schodził nas naszych buzi. Choć, trzeba przyznać, że gra w palanta była baaardzo zacięta;-) Wieczorem przy karaoke rozśpiewaliśmy się, a gromki śpiew niósł się nad naszą polaną.
Be First to Comment